sobota, grudnia 26, 2009

Znaki korektorskie

Kiedy zmieniamy kolejność wyrazów w zdaniu, to stawiamy w tekście odpowiedni
znak i potarzamy go na marginesie. Jest prosto gdy zamieniamy dwa słowa obok
siebie. Gdy całkowicie przebudowujemy zdanie, stawiamy ten znak
kilkakrotnie, ale w tekście stawiamy numery: 1, 2, 3... by wyznaczyć ich
kolejność. Na marginesie można (choć juz nie trzeba) powtórzyć znak i numerki -
wystarczy sam znak.

Gdy zamieniamy jedno słowo na inne stawiamy znak w tekście (zakreślamy
odpowiednie) na marginesie go powtarzamy ze słowem, które powinno się tam
znaleźć.

Zasada jest taka, by pisać jak najmniej, korekta powinna być czytelna. Więc, gdy
mamy słowo ze złą np. końcówką to wykreślamy tylko końcówkę. np:

"Wczoraj poszłem do kina". Wykreślamy "łem" i na marginesie wstawiamy "edłem".

Spotkałem sie z dwoma sposobami użycia marginesów. Jedne korektorki wyrzucają
znaki na bliższy margines, (tzn. jeżeli błąd bliżej lewej strony to na lewy i
analogicznie z prawa strona) a inne starają sie zawsze na prawy.
Jedno jest wygodne dla nanoszącego poprawki a drugie dla korektora (o ile jest
leworęczny). Przyznam, ze mnie było wszystko jedno, ale niektórzy koledzy
preferowali pierwszy sposób. Nie wiem jak jest zgodnie z zasadami.

czwartek, grudnia 10, 2009

Redaktor czy redaktorka

Czy słowo Redaktor jest poprawnym określeniem na kobietę wykonującą zawód
redaktora.
Za słownikiem PWN tak ale pod warunkiem, że słowo pisane jest z małej litery. Nie możemy zatem rozpocząć pisania listu od zdania "Szanowna Pani Redaktorko". Natomiast forma "Szanowna Pani Redaktor" jest jak najbardziej poprawna.
Osoby wykonujące ten zawód na pewno nie obrażą się za używanie zwrotu.

piątek, listopada 27, 2009

Przekład

Przekład miałem wykonać w trzy dni. Odesłałem książkę, wydawca miał dwa miesiące na zgłoszenie zastrzeżeń i uwag. Rzeczywiście, po miesiącu
otrzymałem email, że po wstępnej redakcji książki trzeba będzie
wprowadzić wiele poprawek. Chodziło o korektę pewnych pojęć w
określony sposób. Przeczytałam całe 500 stron raz jeszcze i
odesłałem wersję elektroniczną. W międzyczasie dostałem od wydawnictwa
kolejna książkę do korekty którą odesłałam 5 tygodnie temu. Jako korektor języka polskiego nie mogłem odmówić.
Dziś dostałem wiadomość, że wydawca nie akceptuje przekładu. Dostałem korektę pierwszych 120 stron, fakt. Niektóre rzeczy mogłem sprawdzić dużo lepiej. Proponują mi ponowne przeczytanie 500 stron i weryfikację z oryginałem. Wynagrodzenie za tą korektę języka polskiego dostałem już miesiąc temu - zgodnie z umową i tak ze sporym opóźnieniem.

wtorek, listopada 10, 2009

Korektor w dobie internetu

W dobie internetu można pracować zdalnie, np. jako korektor czy redaktor wydawniczy, autor zamawianych tekstów itp. Robię to od ponad 2 lat i nieźle sobie radzę, dając przy okazji zarobić kilku osobom (korektorom, redaktorom). Ale to różne zawody, polonistyczne z własną specyfiką i wymagające wiedzy oraz umiejętności, których na studiach czy praca w szkole nie dadzą Prowadzę biuro edytorskie zajmujące się takimi pracami i mam zleceniodawców i korektorów z całej Polski, których na oczy nie widziałam, a współpracuję z nimi regularnie. Więc spokojnie tylko pomyślcie, co umiecie, co chciałybyście robić i czego możecie się nauczyć.

wtorek, czerwca 23, 2009

Potyczki słowne

Po latach pracy w zawodzie wydawało mi się, że wiem. Korektor po 1 składzie sprawdza, czy naniesiono wszystkie poprawki, poprawia literówki, przenoszenia wyrazów, interpunkcję, błędy gramatyczne (jeśli jakieś jeszcze się uchowały). Stronę techniczną - żeby nie było tych takich białych pasków, żeby akapity nie wystawały itd.
Ale to wszystko. Jakim prawem i po co korekta "poprawia" szyk zdań i wprowadza zmiany nie mające nic wspólnego z poprawnością językową ani wiernością oryginałowi? Żeby się wykazać? Żeby było widać, że coś zostało zrobione? Już sam tłumacz powinien być przeźroczysty. Tym bardziej redaktor. A co dopiero korektor.
Przy krótszych pozycjach jakoś to znosiłem, ale teraz siedzę nad korektą autorską większego materiału i zdenerwowanie. Owszem, ostateczna decyzja należy do mnie, ale muszę jeszcze raz przejrzeć całą książkę i korektorskie poprawek wykreślić. Szkoda mojego czasu, szkoda czasu ludzi od składu, którzy będą się musieli w tej plątaninie znaków korektorskich i skreśleń rozeznać.
Więc czym jest korekta? Jak to wygląda w innych wydawnictwach? Jakie są Wasze doświadczenia?

Obserwatorzy